okładka

Kamienie musiały polecieć : wymazywana przeszłość Podlasia

Prymaka-Oniszk, Aneta, Wydawnictwo Czarne

Rok wydania: 2024.

Białorusini, Mniejszości narodowe, Społeczności lokalne, Stereotyp kulturowy, Konflikt etniczny, Grupy etniczne, Podlasie, Reportaż, 1901-2000, 1918-1939, 1939-1945, 1989-2000

Autor
Prymaka-Oniszk, Aneta
Wydawnictwo Czarne
Tytuł
Kamienie musiały polecieć : wymazywana przeszłość Podlasia
ISBN
978-83-8191-836-7
Miejsce wydania
Wołowiec :
Wydawnictwo
Wydawnictwo Czarne,
Rok wydania
2024.
Numer wydania
Wydanie I.
Objętość
434, [5] stron :
Rozmiary
20 cm.
Seria
Sulina
UKD
316.347
94(438)A/Z
Informacje dodatkowe
Bibliografia na stronach 427-[435].
Hasła przedmiotowe
Białorusini
Mniejszości narodowe
Społeczności lokalne
Stereotyp kulturowy
Konflikt etniczny
Grupy etniczne
Podlasie
Reportaż
1901-2000
1918-1939
1939-1945
1989-2000
Streszczenie
Doświadczenia mniejszości białorusko-prawosławnej rzadko mieszczą się w oficjalnej historii Polski. Panowała niepisana zasada, by nie rozmawiać o doznawanych krzywdach, bieżeństwie, przesiedleniach, powojennych mordach. Aneta Prymaka-Oniszk przełamuje to milczenie. Jeździ po wsiach, rozmawia z mieszkańcami i historykami, czyta dokumenty archiwalne i zdobytą wiedzę konfrontuje z mitami o stosunkach polsko-białoruskich. Pokazuje, co uformowało prawosławną mniejszość w okolicach Białegostoku, Bielska Podlaskiego, Hajnówki, Siemiatycz, Sokółki. Robi to, by zrozumieć historię swojego dziadka i to kim byli, kim są – i kim mogą być – mieszkańcy Polski, którzy aby dostąpić awansu społecznego, wszystko, co białoruskie, musieli wyprzeć. O tym, że mój dziadek został zastrzelony w maju 1945 roku w swoim domu pod Kuźnicą, wiedziałam od zawsze. Przez „bandę”, dodawano ściszonym głosem. Nie kazano o tym milczeć, ale rozumiałam, że tak trzeba. Kiedy po latach postanowiłam poznać lepiej tę historię, długo kluczyłam obok. „Nie rozdrapuj starych ran”, słyszałam. Jednocześnie obserwowałam, że przeszłość coraz częściej służy do rozgrywania teraźniejszości, że rozdaje się na jej podstawie etykietki „bohaterów” i „zdrajców”, a za „dowód winy” wystarcza nieraz fakt, że ktoś został zabity. Zaczęłam wsłuchiwać się uważniej w rodzinną opowieść, zaglądałam do archiwów, wertowałam książki, przyglądałam się okolicznym pomnikom. Poszłam też do sąsiadów z „drugiej strony” pogranicznych podziałów, tą reporterską zasadą łamiąc tutejszy zwyczaj przemilczania trudnej przeszłości. Powstała historia o pogranicznym sąsiedztwie i o wspólnym życiu. O tym, że jedni występują czasem przeciwko drugim, a potem wciąż żyją obok, w pozornej niepamięci. Dzieci siedzą razem w szkolnych ławkach i dzielą się na przerwach kanapką. Tylko ciocia Luda drży ze strachu, by nikt nie odkrył, że wśród nocnych napastników rozpoznała brata koleżanki. Nie chodziło mi o rzucanie oskarżeń. Raczej o zrozumienie, co stało się osiemdziesiąt lat temu oraz jakie znaczenie nadaje się tamtym wydarzeniom dziś. „Myślisz, że ta opowieść coś zmieni?” – słyszałam często. Nie wiem. Trudno jest zmienić świat. Ale by proces mógł ruszyć, warto usłyszeć innych, a może przede wszystkim siebie i własną historię? Autorka
020
%a 9788381918367
080
%a 316.347
080
%a 94(438)A/Z
100
%a Prymaka-Oniszk, Aneta
245
%a Kamienie musiały polecieć : %b wymazywana przeszłość Podlasia /
250
%a Wydanie I.
260
%a Wołowiec : %b Wydawnictwo Czarne, %c 2024.
300
%a 434, [5] stron : %b fotografie ; %c 20 cm.
490
%a Sulina
504
%a Bibliografia na stronach 427-[435].
520
%a Doświadczenia mniejszości białorusko-prawosławnej rzadko mieszczą się w oficjalnej historii Polski. Panowała niepisana zasada, by nie rozmawiać o doznawanych krzywdach, bieżeństwie, przesiedleniach, powojennych mordach. Aneta Prymaka-Oniszk przełamuje to milczenie. Jeździ po wsiach, rozmawia z mieszkańcami i historykami, czyta dokumenty archiwalne i zdobytą wiedzę konfrontuje z mitami o stosunkach polsko-białoruskich. Pokazuje, co uformowało prawosławną mniejszość w okolicach Białegostoku, Bielska Podlaskiego, Hajnówki, Siemiatycz, Sokółki. Robi to, by zrozumieć historię swojego dziadka i to kim byli, kim są – i kim mogą być – mieszkańcy Polski, którzy aby dostąpić awansu społecznego, wszystko, co białoruskie, musieli wyprzeć. O tym, że mój dziadek został zastrzelony w maju 1945 roku w swoim domu pod Kuźnicą, wiedziałam od zawsze. Przez „bandę”, dodawano ściszonym głosem. Nie kazano o tym milczeć, ale rozumiałam, że tak trzeba. Kiedy po latach postanowiłam poznać lepiej tę historię, długo kluczyłam obok. „Nie rozdrapuj starych ran”, słyszałam. Jednocześnie obserwowałam, że przeszłość coraz częściej służy do rozgrywania teraźniejszości, że rozdaje się na jej podstawie etykietki „bohaterów” i „zdrajców”, a za „dowód winy” wystarcza nieraz fakt, że ktoś został zabity. Zaczęłam wsłuchiwać się uważniej w rodzinną opowieść, zaglądałam do archiwów, wertowałam książki, przyglądałam się okolicznym pomnikom. Poszłam też do sąsiadów z „drugiej strony” pogranicznych podziałów, tą reporterską zasadą łamiąc tutejszy zwyczaj przemilczania trudnej przeszłości. Powstała historia o pogranicznym sąsiedztwie i o wspólnym życiu. O tym, że jedni występują czasem przeciwko drugim, a potem wciąż żyją obok, w pozornej niepamięci. Dzieci siedzą razem w szkolnych ławkach i dzielą się na przerwach kanapką. Tylko ciocia Luda drży ze strachu, by nikt nie odkrył, że wśród nocnych napastników rozpoznała brata koleżanki. %b Nie chodziło mi o rzucanie oskarżeń. Raczej o zrozumienie, co stało się osiemdziesiąt lat temu oraz jakie znaczenie nadaje się tamtym wydarzeniom dziś. „Myślisz, że ta opowieść coś zmieni?” – słyszałam często. Nie wiem. Trudno jest zmienić świat. Ale by proces mógł ruszyć, warto usłyszeć innych, a może przede wszystkim siebie i własną historię? Autorka
648
%a 1901-2000
648
%a 1918-1939
648
%a 1939-1945
648
%a 1989-2000
650
%a Białorusini
650
%a Mniejszości narodowe
650
%a Społeczności lokalne
650
%a Stereotyp kulturowy
650
%a Konflikt etniczny
650
%a Grupy etniczne
651
%a Podlasie
655
%a Reportaż
710
%a Wydawnictwo Czarne
920
%a 978-83-8191-836-7